Chciałem z Wami podzielić się moimi ostatnimi doświadczeniami z pracodawcą.
Szukałem nowej pracy, urodziło mi się dziecko i chciałem być codziennie w domu. Poprzednia praca była mocno angażująca i wyjeżdżałem na tydzień lub dwa.
Znalazłem pracodawcę. Dystrybucja. Mówię „ok”. Kasa nie zła, wiadomo może być lepiej. Ale to, że do firmy mam 10 minut dojazdu mnie przekonało.
Pierwszy tydzień ok. Auto w miarę. Każdy kierowca ma swoje. Ponoć.
I tu niespodzianka. Pięknego dnia rano przychodzę i rozpisali mi auto widoczne na zdjęciu. Progu brak. Odmówiłem jazdy ze względu na stan techniczny. Od kobiety zajmującej się rozpisywaniem aut usłyszałem „takie tylko było”. „Starzy” kierowcy zaklepali sobie już auta na stałe. Zostają same sztrucle.
I tu ciekawostka… W garażu stoją trzy nowe Sprintery, ale nie można nimi jeździć. Why?
To taki pierwszy post z serii #druciarznadorobku
Będę w tagu opisywał co dalej. Jeżdżę do końca umowy, ale szukam coś innego. Nie wyjadę autem niezdolnym do jazdy. Ciekawe co w firmie o mnie mówią ( ͡º ͜ʖ͡º)
#polskafirma #druciarstwo #motoryzacja #praca #kierowca #gownowpis